Smutek bywa często podłożem depresji i wycofania się z życia. Nadaje całości naszych działań pewien rys zniechęcenia i poczucia beznadziei. Kiedy smutek wymyka się spod kontroli , może prowadzić do rozpaczy- a rozpacz jest często przyczyną autoagresji i myśli samobójczych. Życie pozbawione radości i zadowolenia staje się trudne do zniesienia. Długotrwały smutek powoduje wycofanie z jakichkolwiek aktywności, zniechęcenie i pozbawia motywacji do czegokolwiek. Człowiek traci napęd, traci zainteresowanie otaczającą go rzeczywistością i zapada się w siebie.
Smutek to rodzaj bólu wewnętrznego- reakcji na to co oceniamy jako zło. Jest to cierpienie w wymiarze psychicznym. Już Arystoteles zauważył że smutek utrudnia działanie, przeszkadza w wykonywaniu codziennych czynności. Smutek jest przeciwieństwem przyjemności. Tak jak odczuwanie, lub samo tylko przewidywanie, przyjemności daje motywację, tak smutek przeciwnie- powoduje utratę chęci do działania. Człowiek zaczyna odczuwać ciągłe zmęczenie, nawet bez wyraźnego powodu. Dochodzą do tego zaburzenia snu, nadmierna senność, lub przeciwnie niemożność zregenerowania się i bezsenność. Do poczucia zmęczenia i wyczerpania dochodzi całkowita utrata motywacji do czegokolwiek, drażliwość i płaczliwość – utrata kontroli nad emocjami. Brak motywacji ostatecznie powoduje wycofanie się z wszelkich aktywności. To obraz ciężkiej depresji. Zanim jednak człowiek podda się całkowicie smutkowi i przestanie walczyć, istnieje jeszcze szereg etapów pośrednich, sygnalizujących że dzieje się coś niedobrego. To czas kiedy trzeba zareagować i podjąć walkę ze smutkiem, aby nie opanował całego naszego życia.
Już starożytni dostrzegali że najlepszym lekarstwem na smutek jest przyjemność. Dostarczanie sobie drobnych nawet przyjemności pozwala zagłuszyć w jakimś stopniu, narastające poczucie smutku. Nie eliminuje jednak jego przyczyn. To dlatego wszelkie próby ratowania się alkoholem, używkami, objadaniem się, zakupami, seksem, pornografią, grami, You Tubem, przynoszą tylko chwilową ulgę. Smutek przenikający naszą duszę nie da się zagłuszyć przyjemnościami ciała. Smutek można „wyleczyć” tylko środkami odpowiednimi do jego przyczyn. Te przyczyny to najczęściej brak poczucia celu i sensu życia, poszukiwanie własnej drogi i tego co naprawdę w życiu ważne. W świecie bez Boga coraz trudniej o odpowiedzi na pytania zasadnicze, na ludzką potrzebę transcendencji. Bez Boga nie można odnaleźć nadrzędnego celu swojego życia, nie można też podporządkować mu wszystkich swoich działań. Człowiek, który nie wie po co żyje i dokąd zmierza bardziej będzie podatny na smutek, bo prawdziwe zadowolenie wynika z poznania prawdy i dobrze spełnionego obowiązku.
I chociaż prawdziwym lekarstwem na smutek jest odnalezienie sensu życia, to nie można jednak całkowicie pozbawiać się doczesnych przyjemności. Ciało i dusza są związane ściśle ze sobą i mają wzajemny wpływ na siebie. Nawet sam Św. Tomasz jako lekarstwo na smutek zalecał dobry sen i łaźnię. Dziś jako profilaktykę depresji zalecamy higienę psychiczną: więcej ruchu, odpowiednią ilość snu, zdrową dietę, kontakt z pięknem, przyrodą. Ważne są też relacje społeczne, spotkania z ludźmi, nie skupianie się na swoich trudnościach i spadkach nastrojów, ale wyjście na przeciw potrzebom innych. Drobne przyjemności także są ważne, ale należy zachować umiar w korzystaniu z tego środka, aby nie stał się tylko środkiem przeciwbólowym i zagłuszaczem naszych emocji.
