„Żeby kogoś dobrze poznać, trzeba mieszkać z nim przed ślubem”. To częsty argument, z którym można spotkać się w różnych gorących dyskusjach na ten temat. Nikogo już dziś nie dziwi, gdy para mieszka wiele lat bez ślubu, często nigdy się na niego nie decydując, lub dopiero wtedy, gdy pojawi się dziecko.
Ale pomyślcie o swoim najlepszym przyjacielu lub przyjaciółce. Czy musieliście z nim mieszkać, żeby go dobrze poznać? Czy wyobrażacie sobie, że Wasza przyjaźń mogłaby się zakończyć z jakiegokolwiek powodu, gdybyście przez rok mieszkali razem? Jeśli tak, to może warto rozważyć, czy jest to prawdziwa przyjaźń. Bo, choć dla wielu może to być szokujące, to przyjaźń jest jednym ze składników miłości, bez którego cały związek nie ma szans na przetrwanie.
Relacja dwóch osób, które mają w planach wziąć ślub, nie może być tak miałka, że zachwieją ją te być może irytujące zwyczaje drugiej osoby – bałaganiarstwo, niezamykanie deski klozetowej, zostawianie butów w złym miejscu… to wszystko, to sprawy, które faktycznie mogą wyjść w trakcie wspólnego życia. Ale czy jest to coś, co sprawia, że przestaniemy kochać kogoś, kogo kochamy naprawdę? Czy rzucanie skarpetek na podłogę sprawiłoby, że przestalibyście kochać członka swojej najbliższej rodziny – mamę, tatę, brata czy siostrę? Dlaczego więc twierdzimy, że jest to coś, co może zaważyć na związku, który powinien przecież opierać się na prawdziwej miłości?
To prawda, że żeby kogoś dobrze poznać, trzeba spędzać z nim czas, trzeba rozmawiać i budować relację. To są punkty niezbędne, żeby stworzyć trwały związek, który przetrwa do końca życia. Ale by tak się stało, nie trzeba wcale razem zamieszkać. Ma to szczególne znaczenie dla osób wierzących, dla których mieszkanie na tzw. „kocią łapę” staje się okazją do tkwienia w grzechu ciężkim. Często takie osoby tłumaczą sobie, że to, co robią jest oznaką roztropności, ponieważ mieszkając wspólnie upewniają się, co do tego, że to z tą osobą chcą spędzić resztę życia. Warto się zastanowić, czy „testowanie” drugiej osoby, jakby była produktem w sklepie, który można zwrócić przed upływem 14 dni, jest wobec tej osoby w porządku? I czy tego typu podejście faktycznie dobrze rzutuje na przyszły związek małżeński.
Mieszkanie razem przed ślubem – badania naukowe
A czy naprawdę wspólne mieszkanie przed ślubem wpływa jakkolwiek na późniejsze małżeństwo? Okazuje się, że tak, choć według badań jest zupełnie odwrotnie, niż uważają zwolennicy wspólnego mieszkania bez ślubu. Wykonane w Ameryce, w 2022 roku badania dowodzą, że osoby, które zamieszkały razem, gdy były już zaręczone lub po ślubie miały mniejszą szansę na to, że rozwiodą się w przyszłości. 23% takich par rozwiodło się po kilku latach małżeństwa. To 11% mniej niż osób, które mieszkały razem przed ślubem, nie mając go jeszcze w planach. U tych osób aż 34% małżeństw zakończyło się rozwodem.
Mimo tych badań, wciąż zdecydowana większość ludzi uważa, że mieszkanie przed ślubem wpływa pozytywnie na przyszłe małżeństwo i na podstawie badań w Ameryce aż 70% małżeństw mieszka ze sobą przed ślubem. Niestety w momencie pisania tego artykułu, w Polsce nikt nie opublikował aktualnych statystyk w tym temacie, jednak zdecydowanie można zaobserwować podobny trend.