Rozeznawanie duchów – duch ludzki

Istnieją trzy rodzaje duchów, z którymi człowiek ma do czynienia w swoim życiu: duch Boży, szatański i ludzki. Niezmiernie ważną rzeczą jest umieć odróżniać skąd pochodzą nasze skłonności, pragnienia, motywacje. W tym celu należy bliżej przyjrzeć się działaniu tych trzech rodzajów „Inspiracji”.

Na początek duch ludzki, który jeśli się nim kierujemy może wiele szkód wyrządzić nam samym i innym osobom. ” Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym” (Mk.7-21)

Duch człowieka to duch upadłej ludzkiej natury, posługujący się własnymi drogami i środkami działania, przez które wywiera dostrzegalny wpływ na całe nasze życie duchowe. Duch ludzki i kierowanie się jego podszeptami i jest największym niebezpieczeństwem, gdyż pod pozorem służenia Bogu wszędzie szuka samego siebie i własnego zadowolenia. Jedynie przez nieustanne umartwianie własnej woli może być zwalczony. Duch ludzki jest sprzymierzeńcem miłości własnej, która swój interes stawia ponad wszystko. Nie ma dla człowieka niebezpieczniejszego wroga niż jego własny duch – tak bardzo jest on pełen zdrady, podstępu i chytrości. Nie wie co to spokój, wciąż przybiera nowe postacie, płonie ciekawością, niepokojem i nieustannie żądny jest nowych wrażeń. Sam sobie jest bożyszczem i często maskuje swój własny interes płaszczykiem świętości i chwały Bożej. Z większą więc nieufnością powinniśmy się odnosić do samych siebie niż do szatana. Żadna zewnętrzna potęga nie jest bowiem w stanie nami zachwiać, jeżeli sami nie podamy jej ręki.

Święty Bernard powiadał, że lepszy jest ten, który panuje nad swoim sercem, niż ten który miasta zdobywa, bo miasto można zdobyć samymi, przyrodzonymi wysiłkami, a panowanie nad sobą może nam zapewnić tylko łaska Boża. Oczywiście nie zwalnia to każdego z nas z dbałości i usilnych starań o zwalczenie w sobie porywów nieuporządkowanej miłości własnej. Tu z pomocą przychodzą różnego rodzaju umartwienia woli. Należy również nasze umartwienia badać , czy nie grzeszą przesadą, bo często taki brak umiarkowania w postach i ascezie również może być pobudzany przez chęć zwrócenia na siebie uwagi lub chęć zdobycia uznania.

Naszym najważniejszym zadaniem jest wypędzenie z naszego serca wszelkich oznak zarozumiałości i pychy, a krzewienie w nim szczerej pokory i nieufności we własne siły. Najwyraźniejszą oznaką tego, że kieruje nami duch własny, a nie Boży jest smutek i niepokój jaki towarzyszy nam po każdym przewinieniu, świadczy to o ukrytej pobudce, którą jest nadmierna ufność we własne siły i podświadoma pycha. Prawdziwie pokornego człowieka nie dziwią własne upadki, bo doskonale wie jaki jest słaby i że bez Bożej pomocy nic nie może zdziałać dobrego.

Na podstawie „Postęp duszy” F. W. Fabera